Spotkanie wolontariuszy SKC z papieżem Franciszkiem

28783721 789313294612692 77444118682271744 n

Cztery wspaniałe dni w Wiecznym Mieście, które pozostawiły niezatarty ślad w życiu siedmiu wolontariuszek i ich opiekuna

Wolontariuszki Szkolnego Koła Caritas z Tymowej spędziły cztery dni we Włoszech. Była to nagroda główna ogólnopolskiego konkursu „Zacznij działać” zorganizowanego przez Caritas Polska. Po ogłoszeniu wyników konkursu był czas niedowierzania, jak to my do Rzymu, do ojca św. Franciszka? Każda z nas sprawdzała jeszcze kilka razy czy przypadkiem nie zaszło jakieś nieporozumienie. Czas przygotowań to głównie zastanawianie się jak to będzie. Dla niektórych to pierwsza wyprawa zagraniczna. Po otrzymaniu planu wyjazdu od ks. Marka Deca – zastępcy dyrektora Caritas Polska przyszedł czas na pakowanie. W końcu przyszedł 5 marca. Naszą wyprawę rozpoczęliśmy na lotnisku Balice w Krakowie. Pierwsze zdjęcie i hura jesteśmy w samolocie. Włochy przywitały nas ciepłym deszczem. Po dotarciu na miejsce do Residenza Manzon i krótkim odpoczynku poszliśmy zwiedzać Rzym. Dołączyli do nas dwaj bracia z Syrii Lahoud i Dani. Naszym pierwszym punktem był plac Piazza del Popolo. Największą uwagę przykuwał egipski obeliks stojący na środku placu. Po jednej stronie placu mogliśmy podziwiać Kościół Santa Maria del Popolo oraz kaplica Chigi, a naprzeciwko – dwa kościoły dedykowane Matce Bożej. Następnie zobaczyliśmy m.in Schody Hiszpańskie oraz Panteon, który jest jedną z najlepiej zachowujących się budowli starożytnego Rzymu. W kopule, która umieszczona jest na Panteonie, znajduje się otwór, który jest jedynym ośrodkiem oświetlającym pomieszczenie. Później, w zakątkach Rzymu, zobaczyliśmy Campo de' Fiori, Fontannę di Trevi oraz Piazza Navona. Po wyczerpującym zwiedzaniu poszliśmy na pyszną włoską pizzę. Co prawda starliśmy się wszystko zapamiętać o czym mówił nam nasz przewodnik ks. Marek, ale ciężko było. Nasze głowy kręciły się z wrażenia w każdą stronę.                                   

Wtorek rozpoczęliśmy wspólnym śniadaniem w naszej rezydencji. Pełni energii ruszyliśmy w kierunku Koloseum, gdzie dawniej odbywały się tam walki gladiatorów i polowania na dzikie zwierzęta. Mówi się, że w Koloseum mordowano chrześcijan, co upamiętniono wewnątrz budowli. Zaraz po nim zobaczyliśmy Forum Romanum, Piazza Venezia, Teatr Marcellusa oraz najstarszy i największy cyrk starożytnego Rzymu - Circus Maximus. Po spacerze udaliśmy się na obiad. Tym razem spróbowaliśmy kolejnego tradycyjnego włoskiego dania - lasagnę. Porcje były duże i nie wszyscy sobie z nimi poradzili. Pełni wrażeń wróciliśmy do mieszkania, aby później wybrać się na pierwsze zakupy pamiątkowe. Wiedzieliśmy, że kolejny dzień spędzimy w Watykanie, toteż była to jedyna okazja. Wieczorem sprawnie przygotowywaliśmy się do tego dnia. Dołączył do nas także ks. Marcin Szmidt, który wcześniej pracował w Watykanie. Opowiedział nam o Watykanie i przedstawił plan naszego spotkania z papieżem. Największym dla nas wyzwaniem było przygotowanie okrzyku, którym mieliśmy powitać papieża. Było to o tyle trudne, iż miał on trwać 5 sekund. Po dwudziestu minutach hasło było już gotowe: FRANCISZKA WITA, TYMOWA CARITAS! Pełne emocji musiałyśmy położyć się spać, aby kolejnego dnia wstać wcześnie rano. We środę przyszedł najważniejszy dzień, emocje zaczęły brać górę. Po dotarciu na miejsce musieliśmy przejść kontrolę. Najpierw długa kolejka. Potem już w auli. Ks. Marcin kierował nami, podpowiadał jak mamy przygotować się na to spotkanie. Usiadłyśmy w czwartym rzędzie z samego przodu ubrane w czerwone koszulki i czapki caritas. Miałyśmy także flagę Polski z napisem Szkolne Koło Caritas Tymowa Diecezja Tarnowska. Najmłodsza nasza wolontariuszka Justyna została oddelegowana do bezpośredniego spotkania z ojcem św. Miałyśmy do niego upominek i rzeczy, które chciałyśmy, aby nam poświęcił. Ojciec św. poświęcił nam kolaż czyli mapę Polski ze zdjęciami akcji podejmowanych przez naszych wolontariuszy oraz czapkę. Udzielił błogosławieństwa na czas dalszej pracy. Po wejściu papieża do auli zrobiło się bardzo głośno. Każdy ze zgromadzonych chciał się z nim przywitać. Co prawda można było zobaczyć papieża na telebimie. My osobiście stałyśmy na krzesłach. W oku pojawiła się łza i to ciągłe niedowierzanie „ja w tym pięknym miejscu, jak to się stało”. Na początku ojciec św. powitał się ze wszystkimi. Następnie przyszedł czas na odczytanie fragmentu ewangelii w kilku językach oraz powitania poszczególnych grup (oczywiście nie wszystkich). Każda z nas czekała tylko na słowa w języku polskim. Najpierw przedstawiono nas, następnie głos zabrał papież. Naszym zadaniem było przywitać się z nim w momencie gdy on nas powita. Ponieważ żadna z nas nie zna języka włoskiego, miałyśmy trudny orzech do zgryzienia. Podpowiadali nam ks. Marcin i ks. Marek oraz pewna pani z Polski mówiąca po włosku. Wszystko szło dobrze do momentu gdy usłyszałyśmy słowo caritas (do tej pory nie wiemy, czy w dobrym momencie) witałyśmy się z papieżem. On wówczas przerwał swoje powitanie. Słuchał naszego okrzyku, który powtórzyłyśmy dwa razy. Na koniec nam pomachał. Dziewczyny policzyły, że w czasie samej audiencji pomachał nam 5 razy. W godzinach popołudniowych po pysznym obiedzie zwiedziliśmy Muzeum Watykańskie. Mogliśmy tam zobaczyć kolekcje różnych dzieł sztuki, zebranych przez poszczególnych papieży. Potem podziwialiśmy piękne Ogrody Watykańskie. Wieczorem zmęczone, z bolącymi stopami wróciłyśmy do apartamentu. Po krótkim odpoczynku wybrałyśmy się na spacer, który zakończyłyśmy w lodziarni. Włoskie lody są wspaniałe. Po półtorej godziny wróciłyśmy. Omówiliśmy z ks. Markiem plan ostatniego dnia. Po wczesnym śniadaniu o godz. 5.30 udaliśmy się metrem na Mszę Świętą w języku polskim przy grobie Jana Pawła II w Kaplicy św. Sebastiana. Przeżycia nie do opisania, wzruszenie, szczęście.   Jeszcze kilka spojrzeń na kaplicę i potem powrót na lotnisko. W Krakowie wylądowaliśmy planowo o godz. 13.25. potem jeszcze autobusem na dworzec, pożegnanie z ks. Markiem i „shopping”. Zmęczone pełne wrażeń i niezapomnianych chwil  dotarłyśmy do Tymowej.

Trudno opisać ten wyjazd. Do tej pory jesteśmy jeszcze myślami w Rzymie. Wiemy jedno, taka okazja spotkania z papieżem Franciszkiem dla niektórych była jedyną okazją w życiu. W tym miejscu chciałybyśmy z całego serca podziękować dyrektorowi Caritas Polska ks. Marcinowi Iżyckiemu, zastępcy dyrektora Caritas Polska ks. Markowi Decowi, ks. Marcinowi Szmidt oraz dyrekcji Caritas Diecezji Tarnowskiej ks. Zbigniewowi Pietruszka i ks. Krzysztofowi Majerczakowi za ten wyjazd i wsparcie.

DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA WSZYSTKO.

OGROMNE PODZIĘKOWANIA NALEŻĄ SIĘ WSZYSTKIM

WOLONTARIUSZOM SZKOLNEGO KOŁA CARITAS

„No bo nikt nie ma z nas,
Tego co mamy razem.
Każdy wnosi z sobą to, co ma najlepszego.
Zatem, aby wszystko mieć
Potrzebujemy siebie wzajem.
Bracie, Siostro, ręka w rękę razem chodź. !!!!!