Zimowisko już za nami, mamy co wspominać

DSCF8045

Już po raz siódmy byliśmy na zimowisku w malowniczej Szczawnicy. Spędziliśmy tam kilka niezapomnianych dni. Tego roku pogoda była nieco wiosenna, jednak mieliśmy też okazję nacieszyć się zabawą na śniegu. Z Tymowej wyjechaliśmy w poniedziałek późnym rankiem. Na miejsce dotarliśmy około godz. 11.45. Z ciężkimi bagażami wpakowaliśmy się do ośrodka. Już w drzwiach czuć było zapach obiadu. Po obiedzie wyruszyliśmy deptakiem na Słowację, dokładnie do miejscowości Leśnica. Droga nie była trudna, ale nasza kondycja pozostawia wiele do życzenia, toteż szliśmy dosyć długo z kilkoma przerwami. Zmęczeni, ale uśmiechnięci wróciliśmy do ośrodka na kolację. We wtorek narciarze szusowali na stoku Palenica, natomiast pozostali spacerowali szlakiem, najpierw na górę Bryjarkę, natomiast po obiedzie w kierunku Prehyby. Wieczorem dotarł do nas pan Andrzej Rabinak i rozpoczęła się zabawa biesiadna. We środę pojechaliśmy do Wąwozu Homole, gdzie po dotarciu na sam szczyt rozpoczęła się zabawa śnieżkami, zjazdy na kurtkach oraz mocowanie, kto kogo szybciej wywróci na śnieg. Po obiedzie wyjechaliśmy wyciągiem na Palenicę, przeszliśmy szlakiem na sam jej szczyt, po czym inną trasą wracaliśmy do ośrodka. W czasie schodzenia znaleźliśmy bystrą górkę do zjazdu na czym się da czyli jabłuszku, kurtkach. We czwartek starsza część uczestników zimowiska zdobyła Trzy Korony, młodsi bawili się w parku niedaleko ośrodka. Po południu poszliśmy zaopatrzyć się w pamiątki dla rodzinki. W piątek pokonaliśmy szlak na Słowację idąc około 4 godzin. Po powrocie „padnięci” zjedliśmy obiad i udaliśmy się do kościoła parafialnego na Mszę św.

Każdy dzień był zaplanowany. Rozpoczynaliśmy i kończyliśmy go modlitwą. Oprócz zajęć rekreacyjnych mieliśmy też pewne obowiązki tj. sprzątanie, mycie naczyń.

Każdego wieczoru wspólnie graliśmy i bawiliśmy się na świetlicy, bądź górnym korytarzu. Doskonaliliśmy znane zabawy takie jak „Poszła baba do miasta” lub „Laurencja”, które wykańczały nas przed pójściem spać. Pan Andrzej uczył nas nowych piosenek religijnych i biesiadnych. Dzięki takim wyjazdom uczymy się samodzielności, odpowiedzialności i współpracy. „Weterani” wyjazdów uczą młodszych jak można wspaniale się bawić i bardzo nie tęsknić za rodziną.

Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam w przygotowaniu programu kolonijnego promującego zdrowy styl życia, zwłaszcza naszej uczennicy Marcie Karpiel za przygotowanie "wyczerpujących" tras turystycznych.

DSCF8064

Zdjęcia niebawem w galerii.